Roll Player – poradnik wykręcania dobrych wyników

Dostałem kilka pytań od osób, które zastanawiały się jak to możliwe, że każde moje zdjęcie z Roll Playera wskazuje 32+ punkty. Widziałem też podobne zapytania w różnych  innych miejscach. Jak również wątpliwości, czy gra nie jest zbyt losowa itp. Mogę wam zdecydowanie powiedzieć, że nie jest, a poniższym tekstem mam nadzieję pomóc wam okiełznać „losowość” i regularnie zdobywać więcej punktów. Głównie oczywiście solo, ale większość porad ma również swoje zastosowanie w grach wieloosobowych.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie jestem i nie uważam się za najlepszego gracza – choćby dlatego, że mój najlepszy wynik to 37, a więc jeden punkt za mało, żeby załapać się do samego szczytu tabelki wyników solo. Jednak w kilkunastu partiach nie osiągnąłem wyniku gorszego niż 32, a średnią mam ponad 34, więc w ten tytuł akurat idzie mi całkiem nieźle, a do tego jest to dowód, że Roll Player nie jest tak losową grą, jakby mogło się wydawać. Po prostu wyzwaniem tu jest znaleźć sposób na opanowanie tej losowości.

Przedstawiam więc wam kilka „sztuczek”, które pozwalają mi regularnie walczyć o najwyższe trofea 🙂 Jeśli macie jakieś swoje przemyślenia na ten temat, to zapraszam do dyskusji. Moje wskazówki to nie żadna prawda objawiona i być może są jeszcze jakieś ciekawe strategie, by dobić do tych 38, a może nawet 40 punktów, które mi zupełnie umknęły lub wręcz w którymś przypadku nie mam zupełnie racji.

btr

Umiejętnie wybieraj atrybuty, na których się skupisz

Musimy zacząć przede wszystkim od wyboru postaci. Docelowo chcemy walczyć o wypełnienie 2-3 atrybutów, dlatego idealnie byłoby, żeby wygrać klasę mającą atrybuty punktowane za 4 i/lub 3 gwiazdki, a także jakieś jedynki.

Powód? Spełnienie wszystkich atrybutów mija się z celem. Jest trudne, wymagające wielu poświęceń, a nawet szczęścia w rzutach kostkami, a niesie niewielkie profity w porównaniu do tego, co nam ucieka. Mamy kilka kart dających punkty za atrybuty mniejsze niż 8 lub 5, ale tylko jedną za spełnienie każdego. Mamy kilka kart dających punkty za różne kolory kostek, te same kolory w linii poziomej czy pionowej, te same wartości i pewnie coś jeszcze, ale bardzo trudno będzie je osiągnąć, gdy skupimy się na tym, by spełnić wszystkie atrybuty. Lub choćby większość. Połowa to moim zdaniem maksimum w jakie warto celować. To najważniejsza rzecz.

dav

Wykorzystaj inicjatywę do własnych potrzeb

W grze solo ważne jest to jak będziemy się zachowywać przy wyborze kostek. Dla przypomnienia: wybór kostki z inicjatywy 1 sprawia, że mamy cały rynek dostępny dla siebie. 2 daje nam monetę i zmusza do rzutu kostką, gdzie wyniki 1-3 eliminują z rynku daną kartę, a 3 ma 100% szans, że jedna z kart zniknie z rynku. To kolejny powód, dla którego dążenie do wypełnienia każdego atrybutu mija się z celem. Do tego będziemy potrzebowali cała masę pięciu i sześciu oczek, a te będą nam eliminowały karty z rynku. Być może nawet te najlepsze.

Dlatego ważne jest, by często móc brać inicjatywę 2, gdzie szansa na stratę naszej karty wynosi 1 do 6 (a połowa wyników nie zabierze żadnej karty z rynku), a dostajemy ponadto jedną monetę, a także inicjatywę 1, by upewnić się, że idealnie pasująca nam karta nie zniknie w odmętach stosu kart odrzuconych. Robiąc tak jednak nie wypełnimy atrybutów – ale to nas nie zaboli, jeżeli na połowie z nich nie będzie nam zależało.

Zbieraj kostki w swoim kolorze

Kolejnym powodem, by olać atrybuty są kostki w kolorze naszej klasy. Każda z nich jest warta na koniec jeden punkt. Jeden punkt za to, że ją po prostu weźmiemy. Ja osobiście mam pecha do ich losowania, więc często nie mam nawet możliwości jej wzięcia, ale gdy taka się pojawia, to należy z niej skrzętnie skorzystać. Oczywiście czasem inna kostka będzie o wiele bardziej przydatna, ale w sytuacji, gdy na żadnej mi jakoś specjalnie nie zależy, to nie patrząc na jej wartość na pewno wezmę swój kolor.

Nie przesadzaj z kartą historii

6 punktów za dopasowanie tych sześciu kostek to przyzwoita nagroda, ale osobiście zrobiłem to tylko raz. W tym przypadku sporo zależy od szczęścia, ale też sporo trzeba poświęcić, żeby te odpowiednie kolory w odpowiednie miejsca dopasować. Moim zdaniem lepiej jest dobić do czterech kolorów, co daje nam 3 punkty i zająć się czymś innym, niż zbierać wszystkie. Czasem jest łatwo, gdy właściwe kolory same się do nas pchają, więc warto skorzystać z okazji, ale na siłę nie ma sensu się tym zajmować.

ptr

Nie marnuj premii atrybutów

Zawsze warto zostawić sobie Mądrość na sam koniec, żeby wskoczyć na trzy punkty, gdy weźmiemy kartę cechy, która nas z tego miejsca zabierze.

Siła i Zręczność, a w mniejszym stopniu Kondycja, powinny stać na straży naszych najlepiej punktowanych atrybutów. Jeżeli z nimi idzie dobrze, to w drugiej kolejności niech pomogą spełnić jakieś wymagania karty lub zdobyć dodatkowe punkty na karcie historii – w zależności od tego, co nam przyniesie większe zyski.

Charyzma jest nieprzydatna

W porównaniu do innych premii, Charyzma jest moim zdaniem właściwie bezużyteczna. Zakup za jedną monetę mniej może być czasem przydatny, ale ma o wiele mniejsze znaczenie niż wymienione wyżej atrybuty. Dlatego rozkładając sześć początkowych kostek na planszy gracza staram się zawsze dwie lub trzy umieścić w rzędzie Charyzmy, by nie blokować sobie lepszych umiejętności.

Umiejętności też nie zaprowadzą cię daleko

Nigdy nie zdarzyło się, żebym miał dwie umiejętności na koniec gry. Często nie mam nawet jednej, a jeżeli mam, to zazwyczaj z powodu karty, która daje punkty, gdy będzie choć jedna. Ich efekty są czasem naprawdę fajne, ale:

  • pieniądze lepiej wydać na cechy, pancerz lub broń, a gdy nie ma nic z nich, to lepszym rozwiązaniem jest nie marnowanie pieniędzy i wzięcie dwóch dodatkowych monet za pozbycie się karty z rynku
  • używanie umiejętności majta naszym wskaźnikiem po karcie charakteru, a zawsze powinniśmy chcieć zostać na punktowanym za 3 polu
  • gdy nie możemy ruszyć wskaźnika w daną stronę, to nie możemy użyć umiejętności, a więc nie będziemy ich zbyt często wykorzystywać
  • na koniec rundy możemy przygotować tylko jedną umiejętność, jeśli więc mamy „kombo” typu góra-dół wskaźnikiem, to i tak po użyciu obu kart w jednej rundzie w drugiej będziemy mogli wykorzystać już tylko jedną z nich

btr

Poznaj grę

Co prawda już w swojej pierwszej grze miałem 32 punkty, ale był to też mój najgorszy wynik. Wiedząc jakie karty są w grze możemy przygotować się nieco na pojawienie się niektórych z nich. To mniej ważne, ale jednak jeśli jest ku temu okazja, to zawsze warto myśleć o kartach „trzy takie same kolory w poziomie”, „trzy takie same wartości w poziomie”, „cztery takie same kolory w pionie” itp. i odpowiednio ustawiać kostki.

Podobnie jak z sumą punktów w atrybutach, których nie robimy. Jest karta, która daje nam po 2 punkty za każdy atrybut z sumą oczek 5 lub mniejszą. Też warto o tym pamiętać.

Często zapominane zasady (przeze mnie):

  • Rozkładając grę usuwamy po siedem kart rynku z jedną i dwiema kropkami
  • Na początku gry, gdy losujemy sześć początkowych kostek, każda złota kostka również daje nam dwie złote monety (nie robiłem tego przez pierwsze 9 gier)
  • W przeciwieństwie do gry z żywym przeciwnikiem, na koniec wariantu solo dostajemy jeden punkt za każde osiem monet będących w naszym posiadaniu (nie robiłem tego przez pierwsze 8 gier)

I to by było chyba na tyle. Jeśli uważacie, że gdzieś niekoniecznie mam rację, macie jakieś inne wskazówki lub chcecie pochwalić się dobrym wynikiem, który może osiągnęliście dzięki temu tekstowi, to dajcie znać 😉 Powodzenia!

2 myśli w temacie “Roll Player – poradnik wykręcania dobrych wyników

  1. toomanygamespl pisze:

    Ładnie to spiąłeś w udany tekst. Gry w RP spróbowałem dopiero w miniony weekend. Zrobiliśmy sobie ze znajomymi z pracy odtrutkę i wyjechaliśmy z naszych miast ponad 300 km, pod Zamość. Wynajęliśmy na weekend dwa wiejskie domki z przełomu XIX i XX wieku stojące niemalże w środku lasu. Brak zasięgu dla komórek – totalna odtrutka od cywilizacji. Dwa dni rżnęliśmy w planszówki i karcianki – praktycznie od rana do wieczora. Roll Player zdobył laur „Odkrycia Wyjazdu” i teraz chyba każdy sobie go kupi. Mega fajna sprawa z ciekawą rozkminą spodziewanych ruchów konkurencji.

    Polubienie

Dodaj komentarz